poniedziałek, 4 czerwca 2012

Satu, dua, tiga... skok!


Satu, dua, tiga … skok! Tak mija kolejny dzień w gorących źródłach. Indonezyjskie rodziny z dziećmi, młodzież – przed albo po zajęciach szkolnych, rozradowane dzieci. Wszyscy skaczą, cieszą się, chlapią, za nic mają uzdrawiające właściwości gorących wód. Zresztą , dla większości, z nami włącznie, jest to jedyna okazja do ciepłej kąpieli, bo gorąca woda z kranu to w Indonezji  biały kruk. Z dobrodziejstw gorących źródeł korzystają wszyscy spragnieni ‘wyjścia z domu’ i towarzystwa, zastępują one wizytę w galerii handlowej, na basenie, w kinie, są sposobem na miłe spędzenie czasu, spotkanie sąsiada, zjedzenie wspólnego posiłku na trawie z rodziną czy pochwalenie się nowym chłopakiem albo dziewczyną. Są, gorące źródła, jednocześnie czymś codziennym, dostępnym i powszechnym, jak wyjście do parku, nie trzeba na nie wydawać fortuny ani tracić całego dnia.
Jednak gorące źródła w Banjar nie są tylko miejscem wypoczynku i zabawy okolicznych mieszkańców, są równocześnie obowiązkowym punktem trasy, którą każdy turysta z wycieczki zorganizowanej musi  zobaczyć. Odwiedziny takie wyglądają jednak zupełnie inaczej niż wizyty miejscowych. Turysta przychodzi do gorących źródeł jak do świątyni, z powagą i nabożeństwem przygląda się każdemu kamieniowi, porzuconemu klapkowi czy skórce od banana. Turysta wszystkiemu robi zdjęcia, setki zdjęć, na wszystko ma własne zdanie, swój pogląd i swoje ‘ale’. I choć przyjechał, turysta do gorących źródeł, to zwykle wcale się nie kąpie, czasem zamoczy tylko stopę lub dłoń, raczej woli się zdystansować do tubylców, usiąść elegancko na brzegu i poczytać książkę, albo przewodnik. Nawet jeżeli przyjezdny już zdecyduje się na wejście do wody, to robi to dość nieufnie i bardzo ostrożnie, pływa krótko, ale za to nienagannym stylem – w przeciwieństwie do piesko- podobnego stylu Balijczyków.
A my, jesteśmy gdzieś pomiędzy tymi dwoma światami. Jedziemy do Banjar zwykle, kiedy dopada nas potrzeba poprzebywania wśród ludzi. Odwiedzamy źródła często, czasem robimy zdjęcia, kąpiemy się, pijemy kawę 3w1 ze straganu, oglądamy i komentujemy to co dzieje się w basenie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz